1. Budżet jest potrzebny
Każdy, kto na poważnie przygotowuje się do zawodów biegowych ma jakiś plan treningowy. W aplikacji, na kartce, „w głowie” – ale ma… Wyznacza sobie jakiś cel i planuje kiedy, jak dużo i jak szybko potrzebuje trenować, by dostarczyć organizmowi bodźce niezbędne do zbudowania formy na start docelowy. Oczywiście można biegać bez planu (i też tak często robię), ale wtedy robimy to dla przyjemności, a nie po to, by osiągnąć jakiś CEL.
2. Budżet powinien być dostosowany do aspiracji i możliwości firmy.
Każdy biegacz ma swój plan, bo każdy biegacz jest inny i ma inne potrzeby. Układając dla siebie plan biegowy, zawodnik wyznacza określa oczekiwany wynik – CEL. CEL powinien być ambitny, możliwy do realizacji, bo w tym przypadku jest zawsze mierzalny – co do sekundy:). Planując CEL uwzględnia to, w jakiej jest obecnie formie (STAN OBECNY) oraz ile może trenować (ZASOBY). Planuje treningi dopasowując je do swoich predyspozycji i profilu (SPECYFIKA FIRMY).
3. Budżet musi mieć „właściciela”, który chce go realizować
Amator układa ten plan samodzielnie; zawodowiec współpracuje z trenerem. Ale na koniec jest to plan treningowy dla zawodnika. Tylko on jest w stanie go zrealizować. Nikt nie przebiegnie tych setek kilometrów za niego. Więc jest to plan zawodnika (bez „dla”) – taki z którym się zgadza i wierzy, że ma on sens.
4. Nigdy nie będziesz wiedzieć, czy obecny budżet jest optymalny.
Dobry plan to taki, który w sposób optymalny (angażując najmniej ZASOBÓW) pozwala osiągnąć CEL. Ewentualnie taki, który pozwala maksymalizować CEL przy wykorzystaniu dostępnych ZASOBÓW. Dlaczego nawet doświadczeni i odnoszący sukcesy biegacze eksperymentują z treningiem? Po pierwsze, dlatego, że za każdym razem mają inne parametry wejściowe (cel sportowy i forma i wiek zawodnika). Ale po drugie – nawet jeżeli poprzednio osiągnęli CEL to nigdy nie mają pewności czy czegoś nie można było zrobić lepiej…
5. Budżet nie musi być realizowany „za wszelką cenę” (i dlatego firmy tworzą aktualizacje budżetu lub prognozy).
Nie zdarzyło mi się nigdy zrealizować planu treningowego od deski do deski. Zawsze potrzebne były modyfikacje. Niedyspozycja zdrowotna, obowiązki zawodowe lub rodzinne, warunki atmosferyczne, wolniejszy lub szybszy (to jak nic najprzyjemniejsza z okoliczności!) progres formy wymuszają zmianę planu, a czasem również zmianę CELU.